Narodowy Fundusz Zdrowia zalecił w marcu podległym placówkom ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Duża część pacjentów, mających już umówione terminy na zabiegi, będzie musiało czekać.

Podjęcie takiej decyzji motywowane jest chęcią zapewnienia dodatkowych łóżek szpitalnych dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala w związku z trzecią falą COVID-19. Z założenia ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych.

Jak będą wyglądały ograniczenia?

Jak wskazał NFZ, przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń, należy wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Zalecenie dotyczy przede wszystkim planowanych pobytów w szpitalach – z powodów innych niż onkologiczne – w celu przeprowadzenia diagnostyki, zabiegów diagnostycznych, leczniczych i operacyjnych, w szczególności:

  • endoprotezoplastyki dużych stawów,
  • dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa,
  • zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej,
  • pomostowania naczyń wieńcowych oraz dużych zabiegów torakochirurgicznych,
  • zabiegów wewnątrzczaszkowych,
  • nefrektomii,
  • histerektomii.

Fundusz zaleca też, by „w każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia, indywidualnie ocenić oraz wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyka dotyczące stanu zdrowia pacjentów, a także prawdopodobieństwo jego pogorszenia i potencjalne skutki”.

Zaciągamy „dług zdrowotny”

Decyzja ta oznacza, że wiele nieuświadomionych potrzeb zdrowotnych, które są odraczane w czasie, nadal takimi pozostanie. O tym podziale w ostatnim czasie zaczęło robić się głośno. Mamy uświadomione potrzeby zdrowotne, które są odraczane w czasie: to planowe zabiegi, którym pacjenci nie poddali się w optymalnym momencie. Mamy też nieuświadomione potrzeby zdrowotne, które „wyłapywane” są dzięki regularnemu poddawaniu się profilaktyce. Decyzja NFZ niestety mocno ogranicza tę ostatnią aktywność.

Sytuację pogarsza fakt, iż przez cały okres pandemii w kraju ograniczono do minimum wykonywanie kontrolnych badań, często zresztą z przyczyn niezależnych od pacjentów, np. trudnego dostępu do POZ. Koszt pośredni tego zjawiska związany jest z chorobami przewlekłymi – większość cierpiących na nie pacjentów nie jest monitorowana na bieżąco.

Rośnie popularność prywatnej opieki i ubezpieczeń

Z powyższych względów już przed ww. decyzją NFZ Pandemia Covid-19 stała się impulsem, który wpłynął na podejście Polaków do komercyjnych polis zdrowotnych. W ankiecie Polskiej Izby Ubezpieczeń aż 20% posiadaczy tego rodzaju polis zadeklarowało, że nabyło je lub wznowiło w czasie pandemii i z jej powodu. Aż 40% nieubezpieczonych przyznało, że rozważa zakup ubezpieczenia zdrowotnego, w większości z uwagi na sytuację epidemiczną, a ponad 80% zadeklarowało gotowość ponoszenia dodatkowych miesięcznych opłat za opiekę medyczną poza składkami płaconymi na NFZ. Powód? Większość z nich uznała, że zaleta w postaci szybkiego dostępu do specjalistów, jaki zapewniają prywatne ubezpieczenia zdrowotne, jest tego warta. Za ważne korzyści ankietowani uznali też możliwość skorzystania z najnowszych technologii, do których dostęp w systemie publicznym jest trudny (29%), krótki termin oczekiwania na zabieg czy operację (24%), tomografię, rezonans magnetyczny i inne badania diagnostyczne (24%). 70% respondentów stwierdziło, że mogłoby opłacać dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, gdyby możliwe było odliczenie tej kwoty od podatku.

Badani zadeklarowali, że w 2020 r. z prywatnej opieki medycznej skorzystali głównie w przypadku zabiegów stomatologicznych (głównie wydatki z własnej kieszeni, a nie z pakietu medycznego), wizyt u specjalisty, badań USG lub RTG i rehabilitacji. Z danych ubezpieczycieli wynika, że rośnie zainteresowanie konsultacjami z internistami i pediatrami w ramach pakietów medycznych.

Jak „spłacić zaciągnięty dług zdrowotny”?

Z powyższego wynika jasno, że prywatne ubezpieczenia zdaniem Polaków stanowią dziś najlepszy sposób na rozpoczęcie szybkiej spłaty długu zdrowotnego, jaki nasze społeczeństwo zaciągnęło w czasie pandemii. Ubezpieczenia zdrowotne sprawdzają się w profilaktyce oraz szybkiej diagnostyce i mają coraz większy udział w finansowaniu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. W dodatku dzięki ubezpieczeniom grupowym i programom profilaktycznym, dopasowanym do różnych grup zawodowych, doskonale sprawdzają się jako benefit pracowniczy, jaki pracodawca może zaoferować swoim pracownikom, umożliwiając im łatwy i szybki dostęp do opieki medycznej, w tym z zakresu medycyny pracy.

Jak powiedziała Dorota M. Fal, doradca zarządu PIU, „w najbliższej przyszłości PIU przewiduje dalszy wzrost popularności prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Pandemia bez wątpienia spowodowała wzrost zainteresowania prywatną opieką medyczną. Pokazują to nie tylko wyniki naszego badania, ale także dane ubezpieczycieli, z których wynika, że Polaków posiadających prywatne polisy zdrowotne ciągle przybywa. Ponadto osobom, które kupiły takie ubezpieczenia, oraz firmom oferującym je w ramach benefitów pracowniczych zależy na utrzymaniu ochrony ubezpieczeniowej.” Z czym w pełni się zgadzamy!

SALTUS Ubezpieczenia – skontaktuj się z nami!

Specjalizujemy się w grupowych ubezpieczeniach zdrowotnych chroniących pracowników. Pomagamy dbać o zdrowie i zadowolenie zatrudnionych, co minimalizuje liczbę absencji chorobowych. Jesteśmy w stanie zapewnić ochronę ściśle dopasowaną do potrzeb, rozmiaru, charakteru działalności firmy oraz struktury wiekowej zatrudnionych. Współpracujemy zarówno z ogólnopolskimi sieciami medycznymi, jak i wysokospecjalistycznymi przychodniami regionalnymi, dzięki czemu zapewniamy pomoc w każdym zakątku Polski.

Wyróżniki oferty:

  • Brak górnej granicy wieku
  • Możliwość modyfikacji ochrony w trakcie trwania umowy
  • Aplikacja mobilna i telekonsultacje

Dodatkowe korzyści dla pracodawcy:

  • Świadczenia Medycyny Pracy, w tym Pracownicze Programy Profilaktyczne, nie stanowią przychodu pracownika – nie są obciążone CIT i ZUS
  • Pracownicze Programy Profilaktyczne zmniejszają całkowity koszt ubezpieczenia
  • Dobrze dobrana ochrona zmniejsza liczbę i długość absencji chorobowych pracowników