Nauczyciele są trzecim zawodem najbardziej narażonym na choroby zawodowe. Wyprzedzają ich tylko górnicy i pracownicy medyczni.
„Obyś cudze dzieci uczył” – to przysłowie doskonale obrazuje, jak ciężkim kawałkiem chleba jest zawód nauczyciela. Jest to praca niezwykle stresująca, do tego dochodzi odpowiedzialność za uczniów, których jak każdy rodzic wie, czasem niełatwo uprosić o spokojne zachowanie. Ponadto, nauczyciele wbrew pozorom są jednymi z najbardziej narażonych na problemy zdrowotne wynikające z charakteru pracy.
Spis treści:
- Ilu nauczycieli dotykają choroby zawodowe?
- Przewlekłe choroby narządów głosu w czołówce chorób zawodowych
- Na co chorują nauczyciele?
- Jak wykryć problem?
- Profilaktyka obowiązkiem pracodawcy
Ilu nauczycieli dotykają choroby zawodowe?
Doskonale widać to w danych gromadzonych przez Instytut Medycyny Pracy, analizujący zapadalność na choroby zawodowe[1]. Według najnowszych statystyk tylko w sektorach górnictwa oraz opieki zdrowotnej i pomocy społecznej mamy do czynienia z większym współczynnikiem zapadalności na choroby zawodowe. W przypadku nauczycieli wynosi on 25,1 na 100 tys. pracujących. W górnictwie to 200,2, a wśród pracowników medycznych i społecznych 111. Przy czym w przypadku tych drugich, trzeba brać pod uwagę wpływ COVID-19, który drastycznie wpłynął na skok tego współczynnika. Rok wcześniej, to nauczyciele byli na 2. miejscu.
Przewlekłe choroby narządów głosu w czołówce chorób zawodowych
Nauczyciele są narażeni przede wszystkim na przewlekłe choroby narządów głosu, które w zeszłym roku pod względem zapadalności ustępowały tylko pylicom płuc i chorobom zakaźnym. Uważam, że nauczyciele powinni być zatem objęci najlepszą możliwą profilaktyką, do której dostęp zakłada medycyna pracy. W myśl przepisów pracodawcy muszą zapewnić nie tylko możliwość wykonania badań wstępnych, okresowych i kontrolnych, ale dbać także o zapobieganie chorobom zawodowym. A skoro i tak są to świadczenia, za które pracodawcy muszą samodzielnie zapłacić, to czemu nie zapewnić dostępu do placówek prywatnych, gdzie kolejki są zazwyczaj krótsze? W końcu łatwiej zwalczyć wcześnie wykryty problem.
Na co chorują nauczyciele?
Od lat statystyki pokazują, że są to głównie przewlekłe choroby narządów głosu. W 2021 r. stanowiły 95,7% problemów zdrowotnych nauczycieli wynikających z charakteru pracy. Najczęściej przyjmują postać guzków głosowych twardych, wtórnych zmian przerostowych fałdów głosowych oraz niedowładu mięśni przywodzących i napinających fałdy głosowe.
Jak wykryć problem?
Guzki tworzą się na fałdach głosowych, gdzie wibracje są największe. Sygnałem ostrzegawczym, który powinien skłonić do dalszych badań, jest zapalenie krtani. Ponadto najczęstszymi objawami są: chrypka, szybkie zmęczenie głosu i jego łamliwość. Zmianom przerostowym towarzyszą za to zazwyczaj polipy na fałdach głosowych. Mogą prowadzić do bezgłosu i duszności, jeśli osiągną one większe rozmiary. Z kolei, gdy odczuwamy pogorszenie wydolności i jakości głosu, to może być objaw niedowładu mięśni. Każdy z tych symptomów warto jak najszybciej skonsultować z lekarzem.
To niestety jednak nie koniec zagrożeń zdrowotnych. Pamiętajmy, jak wyniszczający może być stres, a także długotrwałe przebywanie w nieergonomicznej pozycji siedzącej czy stojącej. To sprawia, że oprócz typowych dla nauczycieli chorób głosu, warto też pamiętać o regularnej kontroli neurologicznej, nefrologicznej oraz ortopedycznej.
Profilaktyka obowiązkiem pracodawcy
Utarło się przekonanie, że medycyna pracy to wyłącznie badania wstępne, okresowe i kontrolne. To tylko cześć obowiązków zdrowotnych pracodawców. W myśl Kodeksu Pracy muszą oni też zapewnić dostęp do profilaktyki zapobiegającej chorobom zawodowym. I co najważniejsze – za wszystkie te świadczenia pracodawcy muszą zapłacić samodzielnie, nie można ich realizować w ramach NFZ. Dlatego wszystkie placówki niepubliczne, sieci medyczne i ubezpieczyciele oferują pakiety medycyny pracy.
Co do zasady podstawą tych pakietów są listy świadczeń wymaganych ustawowo w ramach badań wstępnych, okresowych i kontrolnych. Nie oznacza to jednak, że nie można tego zakresu rozszerzyć bez wychodzenia poza medycynę pracy. W końcu profilaktyka jest pojęciem dość szerokim, zwłaszcza obecnie, kiedy musimy zaopiekować się nie tylko dawnymi codziennymi problemami, ale i zaległościami zdrowotnymi wywołanymi przez pandemię.
Ostatnie dwa lata pokazały na przykład, jak ważną pomocą jest wsparcie psychologiczne pracowników. Zwłaszcza w zawodach tak stresogennych i odpowiedzialnych jak nauczanie. Podobnie wygląda sprawa m.in. z problemami ortopedycznymi, które przez okres ograniczeń społeczno-ekonomicznych mogły się pogłębić. Do tego dochodzą jeszcze czynniki pokoleniowe, jak kwestie onkologiczne i kardiologiczne w przypadku starszych nauczycieli, czy neurologiczne, które dotykają pokolenie Y. W ramach profilaktyki pracowniczej można zapewnić szerokie wsparcie medyczne, dlatego warto wybierać zakres świadczeń z rozwagą.
SALTUS Ubezpieczenia – skontaktuj się z nami!
Specjalizujemy się w grupowych ubezpieczeniach zdrowotnych chroniących pracowników. Pomagamy dbać o zdrowie i zadowolenie zatrudnionych, co minimalizuje liczbę absencji chorobowych. Jesteśmy w stanie zapewnić ochronę ściśle dopasowaną do potrzeb, rozmiaru, charakteru działalności firmy oraz struktury wiekowej zatrudnionych. Współpracujemy zarówno z ogólnopolskimi sieciami medycznymi, jak i wysokospecjalistycznymi przychodniami regionalnymi, dzięki czemu zapewniamy pomoc w każdym zakątku Polski.
Wyróżniki oferty:
- Brak górnej granicy wieku
- Możliwość modyfikacji ochrony w trakcie trwania umowy
- Aplikacja mobilna i telekonsultacje
Dodatkowe korzyści dla pracodawcy:
- Świadczenia Medycyny Pracy, w tym Pracownicze Programy Profilaktyczne, nie stanowią przychodu pracownika – nie są obciążone CIT i ZUS
- Pracownicze Programy Profilaktyczne zmniejszają całkowity koszt ubezpieczenia
- Dobrze dobrana ochrona zmniejsza liczbę i długość absencji chorobowych pracowników